Dzisiejsza wiadomość na temat umorzenia przez IPN śledztwa w sprawie podrabiania dokumentów z teczki TW Bolek została opatrzona następującymi tytułami (leadami) na stronach głównych czołowych polskojęzycznych portali internetowych:
interia: “Niektóre podpisy TW Bolka "przerobione" przez SB”
wp: “Podrobili akta żeby zaszkodzić Wałęsie”
onet: “IPN: SB podrobiło kilka podpisów Lecha Wałęsy”
Jeśli ktoś nie czytał tej wiadomości (i zadowolił się jedynie tymi zajawkami) to będzie miał sporą niespodziankę. Sens wiadomości jest bowiem taki, że IPN stwierdził, że 53 dokumenty w teczce są autentyczne, a 6 innych zostało "przerobionych" przez SB na podstawie autentycznych donosów TW Bolka (dodano podpis Bolek lub przepisano cały donos). Ponieważ czyny “przerabiania” dokumentów przedawniły się, śledztwo zostaje umorzone.
Nie zrobiłem zrzutów z ekranów, bo uczynił to już portal wpolityce.pl (tutaj). Akcja tego portalu była na tyle skuteczna, że onet zaraz potem wycofał całą wiadomość ze strony głównej (a można było tak od razu pominąć, jak to często onet czyni z wieloma ważniejszymi wiadomościami).
Jest tu kilka ciekawych pytań. Czy portale onet, interia (na kapitale zagranicznym) i wp (na kapitale czort wie jakim) zmówiły się w tej sprawie? Czy też może we wszystkich pracują ludzie o tej samej specyficznej mentalności? Do kogo adresowana jest ta tak grubymi nićmi szyta dezinformacja? (Wydaje się, że portale te swój target dzielą na kilka grup, wśród których znaczącą jest grupa “kompletnych idiotów”). W czyim interesie działają te portale? (Na pewno są to portale antyrządowe — bo zdecydowana większość leadów dotyczących polityki niesie negatywny obraz PiS i rządu — i w tym zakresie manipulacja informacją jest w nich stała).
Piszę o tym, bo mam wrażenie że zaczynamy za bardzo przyzwyczajać się do tego zła, traktować jako coś normalnego. Nie. Oszukiwanie i okradanie ludzi nie jest normalne!
*
Nie śmiem przypuszczać, że moja notka odegrała tu jakąś rolę, ale portal "Interia" zmienił tytuł na "Wałęsa podpisywał się jako TW Bolek. Koniec śledztwa.", a portal "wp" usunął wiadomość ze strony głównej.
