jan mak jan mak
2553
BLOG

Lamenty prawicowych blogerów

jan mak jan mak UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 102


Ufce i Wszołkowi - do sztambucha


Największą porażką operacji rządu z blokowaniem ponownego wyboru Tuska są lamenty prawicowych blogerów: Koniec świata! Nawet Orban nas nie poparł! PiS kompromituje się nieudolnością! Szydło i Waszczykowski do dymisji!

Dla normalnego elektoratu PiS jasne było, że ponownemu wyborowi Tuska (który premierostwo Polski chyłkiem zamienił na posadkę u Niemców, i wiele innych rzeczy w Polsce ma za uszami) trzeba było się sprzeciwić. Nawet bez szans na sukces. A że nikt nas tym nie poparł? Takie czasy. Taki moment. Europą rządzą w tej chwili niepodzielnie Niemcy. Elektorat PiS to widzi i tego nie akceptuje. Nawet cześć niekoniecznie PiS-owskiego elektoratu bardzo krytycznie nastawiona jest do tej coraz bardziej brutalnej dominacji Niemiec, i PiS na całej akcji mógł nawet wewnętrznie zyskać. Mógł zyskać, gdyby nie lamenty prawicowych blogerów i publicystów, sprowadzające się do tezy, że ten rząd jest nieudolny, że wielu polityków PiS jest nieudolnych (blogerzy wiedzą lepiej, i lepiej by umieli), i że konieczne są dymisje. Taki sygnał rozchodzący się po sieci ma z pewnością skutki negatywne.

No to spójrzmy na całą sytuację logicznie. Oczywiste jest, że całą akcją dyrygował Jarosław Kaczyński, i że wspierał go w tym koncepcyjnie Jacek Saryusz-Wolski. Alternatywa jest taka: albo wszystkie błędy i nieporadności, o których rozprawiają (niektórzy) prawicowi blogerzy i publicyści, to dowód na nieudolność JK i JSW (na to, że obu tych polityków stanowczo przeceniliśmy! bo to tacy sami nieudacznicy jak cała reszta), albo obaj ci politycy przewidzieli tę porażkę, nawet w takim rozmiarze (z Orbanem, który ulegnie Merkel i postawi interes Węgier ponad wszystkim), i celowo na nią postawili. (Jeśli więc wzywać do dymisji, to wzywajcie JK, a jeśli lamentować — to lamentujcie nad przywództwem JK). 

Po drugie, spójrzcie, w jakich warunkach działamy! W kraju ciągle mocno trzymają się stare układy (postkomunistyczny biznes, kasta sędziowska, “ludzie kultury”,). Walka z nimi jest naprawdę niełatwa. Mamy jawną targowicę, która bez wahania wzywa pomocy obcych potęg w walce przeciwko polskiemu rządowi. Znaczna część zwykłych ludzi otumaniona jest 25-letnią propagandą postkomuny. Na zewnątrz ciągle dominują siły lewicowo-liberalne, które mają specyficzne rozumienie demokracji (nie przypadkiem kojarzące się z totalną komunistyczną ideologią), które atakują zaciekle prawicowy polski rząd kłamliwą propagandą i środkami dalekimi od metod demokratycznych. Sytuacja jest więc wyjątkowo trudna, niesprzyjająca, w której naprawdę ciężko o sukces — która wymaga odporności na nieuniknione taktyczne porażki i trzymania się twardo wyznaczonego celu strategicznego.  Wasze lamenty w tym nie pomagają. 

Ale oczywiście nie odmawiam Wam prawa do lamentowania :) (Chociaż na wojnie żaden dowódca nie chciałby mieć takich żołnierzy w oddziale.)

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka