jan mak jan mak
2793
BLOG

Do czego prowadzi totalna opozycja?

jan mak jan mak Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 69

“Totalna opozycja” powinna zostać zapamiętana w podręcznikach historii politycznej jako swoisty wkład postkomunistycznej Polski w “rozwój demokracji”. Chodzi o faktyczną odmowę uznania wyników wyborów, odmowę współpracy w ramach demokratycznych mechanizmów, totalną krytykę nakierowaną wyłącznie na jak najszybsze obalenie władzy. W USA również mamy do czynienia z histerią elit nie potrafiących pogodzić się z demokratycznym wyborem, ale nikt jeszcze  “totalnej opozycji” nie zaproponował. (Prawdopodobnie dlatego, że lewicowa elita amerykańska nie wyrosła z totalitarnego ustroju). 

Do kogo może być skierowana oferta totalnej odmowy uznania i współpracy z demokratycznie wybraną władzą? Jedynie do tych, którzy faktycznie żadnej demokracji nie uznają lub którzy demokracji nie rozumieją. Czyli do “odrywanych od koryta” i “oszczędnych poznawczo”. Innego elektoratu, innych potencjalnych zwolenników tej głupiej i szkodliwej koncepcji nie widzę. (No może za wyjątkiem tych, którzy sami nie wiedzą dlaczego, ale tak nienawidzą Kaczora, że wszystko co mu szkodzi… ‑ ale takich tez można uznać za upośledzonych poznawczo).

Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości mieli wszelkie powody, żeby stosować totalną opozycję wobec władzy, która zdaniem większości tych zwolenników, uwikłana była w postkomunistyczne układy, nie zerwała z komunizmem, blokowała normalny demokratyczny rozwój państwa. A jednak uznano, że nawet częściowy krok w kierunku demokracji jest wartością, którą należy szanować, i że władzę należy przejąć w wyniku demokratycznych wyborów, a nie poprzez uliczne zamieszki i totalną destrukcję. Dla dobra państwa. Zwolennicy PiS potrafili pogodzić się z faktem, że póki co, większość Polaków wybrała inną drogę do demokracji. Intelektualiści związani z PiS nie histeryzowali, nie demonstrowali swoich rozchwianych emocji, nie opowiadali publicznie kompletnych bzdur o stanie państwa i demokracji. 

Znakomitym przykładem tej różnicy standardów i obnażeniem totalnej hipokryzji dzisiejszej opozycji jest wywiad Mazurka ze Schetyną (tutaj).

Tej postawy nie da się już po prostu bronić. Problem w tym, że koncepcja totalnej opozycji jest głupia i szkodliwa dla państwa, uniemożliwia jakąkolwiek rozsądną debatę publiczną, ale ‑ “stety lub niestety” ‑ wydaje się dobrze służyć partii rządzącej. Wystarczy tylko powtarzać jak mantrę, że opozycja jest ‑ jak sama głosi ‑ totalna, że krytykuje wszystko słusznie i niesłusznie, że nie chce współpracować, że jej jedynym celem jest destabilizacja państwa, że nie szanuje demokracji, nie szanuje wyborów Polaków ‑ i gotowe. W następnych wyborach PiS zdobywa większość konstytucyjną. 

Osobiście wolałbym rozsądna opozycję, próby wzajemnego zrozumienia i  wspólne kształtowanie polskiej demokracji Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka