jan mak jan mak
1284
BLOG

O co chodzi w sporze o dwukadencyjność

jan mak jan mak Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

Wicepremier Jarosław Gowin podczas poniedziałkowej rozmowy na portalu rp.pl odciął się od słów lidera PiS. – "Zaskoczyła mnie ta deklaracja Jarosława Kaczyńskiego [o wprowadzeniu ograniczeń już od najbliższych wyborów]. Wydaje mi się, że jest ona w oczywisty sposób sprzeczna z zasadą niedziałania prawa wstecz" – powiedział Gowin. Jak rozumiem, wicepremierowi chodzi o to, że biedny prezydent lub wójt, ten czy ów, nagle nie będzie mógł wystartować w kolejnych wyborach, a tak wiele już zrobił, żeby te następne wybory wygrać. Nowe prawo niweczy wszystkie jego “inwestycje”.

Tutaj problem będzie miał Trybunał Konstytucyjny. Wcale nie jest oczywiste, że "przyklepie” nowe prawo, bo skoro Gowin mógł się w tej sprawie "postawić", to i inne “pięknoduchy” też mogą, i mogą uznać, że prawnik Kaczyński tutaj się myli. Sędzia Julia Przyłębska, (wbrew tak lekko wypluwanym oszczerstwom mediów lewicowo-liberalnych) jest intelektualnie niezależna (wiem, co piszę) i wcale nie jest jasne, jak się na ten pomysł będzie zapatrywać. Może podzielić opinię Gowina. 

Sądzę, że to wszystko jest tylko kolejna nadinterpretacja słów Prezesa, ale ponieważ od dawna toczę z prawnikami dyskusję na temat wyższości logiki nad prawem (prawnicy zwykle mają przeciwne zdanie), więc ujmę rzecz z punktu widzenia logiki. W takich przypadkach dobrym argumentem okazuje się zazwyczaj trafna analogia. 

Gdyby PiS zechciał zmienić ordynację wyborczą wprowadzając do niej, na przykład, tzw. cenzus majątkowy (o mandaty mogą się ubiegać tylko osoby dysponujące odpowiednim majątkiem),  czy było by to działanie prawa wstecz? Albo gdyby wprowadzono kryterium wieku: dla udziału wyborach konieczne jest ukończenie 21, a nie jak dotąd 18 lat. Czy to jest działanie prawa wstecz? A wydłużenie wieku emerytalnego odbierające prawo do wczesnego pójścia na emeryturę?

Rzecz w tym, że każde nowe prawo odbiera pewne możliwości obywatelowi. Zasada niedziałania prawa wstecz mówi najogólniej, że czynów popełnionych w określonym czasie nie można osądzać posługując się później wprowadzonym prawem; należy je osądzać zgodnie z prawem panującym w tym czasie. I co więcej nawet od tej zasady przewidziane są wyjątki, bo ponad tą zasadą wyżej stoi (w polskim prawodawstwie), na przykład, "ważny interes państwa." (Wicepremier Gowin o tym nie wie?)

Nieograniczona liczba kadencji na wybieralnych jednoosobowych stanowiskach samorządowych w polskich warunkach przekształciła się w trwałą patologię. Rządzący samorządami mają wszelkie warunki po temu, żeby nawet przy zachowaniu formalnych procedur demokratycznych sprawować swoja władzę latami niczym dziedziczni książęta. I niestety większość zdecydowanie te warunki wykorzystuje. Czas z tym skończyć. I najlepiej od razu.

Nie zmienia to jednak faktu, że taka zmiana prawa byłaby politycznie rewolucyjna. I o to tu właśnie chodzi. Nie o działanie prawa wstecz i jakość prawa (tego powinien przypilnować TK), ale o to, że w obozie rządzącym jedni są za bardziej radykalnymi działaniami politycznymi, a inni - za większym umiarkowaniem. I na tej płaszczyźnie należy toczyć tę dyskusję.

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka