Co prawda opozycja twierdzi, że PiS łamie Konstytucję, że nastąpił koniec demokracji, że skończyło się państwo prawa, ale każdy oceniający sytuację obiektywnie musi przyznać, że po objęciu władzy przez PiS standardy demokracji poprawiły się. Nieznacznie, ale jednak. Co prawda w parlamencie nic się nie poprawiło. Dzisiaj PiS dokładnie tak samo jak poprzednio Platforma bezceremonialnie wykorzystuje „arytmetyczną większość”, przegłosowuje zmiany regulaminu, działa w ekspresowym tempie i nagina przepisy do swoich celów. No, może robi to trochę bardziej elegancko, bo jak na razie żaden z ważnych polityków PiSu nie powiedział opozycji „jak będziecie mieli większość, to sobie będziecie mogli uchwalać, co chcecie”.
Ale poza Sejmem sytuacja uległa znacznej poprawie. Oto zdecydowana większość mediów zaprzestała wspierania rządzących w ich wątpliwych z punktu widzenia demokracji poczynaniach, zaprzestała pognębiania opozycji razem z rządzącymi, i zaczęla rzetelnie relacjonować stanowisko opozycji. Ba! wspiera opozycję i krytykuje rząd. To ważne! Media powinny patrzeć na ręce rządzącym! Trzeba ich przestrzegać przed nadużywaniem władzy, informować społeczeństwo, co się dzieje. Na tym polega kontrolna rola IV władzy.
Co prawda, momentami IV władza czyni to zbyt topornie i ze zbyt wielką przesadą. Wiadomo, że jak się przesadza i szasta na lewo i prawo zbyt wielkimi słowami, to cała narracja traci swą wagę i staje się niewiarygodna. Trzeba starać się być obiektywnym, dostrzegać i ważyć racje obu stron – wtedy wyrazy uczciwej dezaprobaty pod adresem władzy i słowa ostrzeżenia płynące do wyborców spełnią swoją rolę. Na przykład w sprawie wyboru nowych sędziów do TK powinno być tak:
Panowie i Panie rządzący! Gdybyście zmienili tylko dwóch sędziów, a trzech zostawili w spokoju, bo w zasadzie byli wybrani prawidłowo, to wtedy wszystkie media i wszystkie prawnicze autorytety by was poparły, że czynicie słusznie i zgodnie z prawem. A tak, chcecie wykorzystać okazję, i wybrać jeszcze trzech sędziów. To już jest rympał, naginanie prawa, próba wykorzystania luk i kruczków prawnych. To nie różni się niczym od tego, co wcześniej zrobiła Platforma. Nieładnie.
