jan mak jan mak
4254
BLOG

Moja prognoza na 24 maja

jan mak jan mak Polityka Obserwuj notkę 81

Pierwsza tura wyborów zastała mnie za granicą. Tutaj dotarła do mnie sensacyjna wiadomość o wygraniu I tury przez Andrzej Dudę. Sensacyjna, bo nie było racjonalnych podstaw do prognozowania takiego rezultatu. Ciągle niejasna była wartość sondaży. Dziś jest jasna. Dziś nawet prof. Dudek i dr Flis muszą przyznać, że sondaże są do luftu. Jeśli błąd pomiaru w polskich sondażach wynosi of 7-14%, to trzeba być masochistą, żeby na ich podstawie cokolwiek przewidywać.

 

Wielu ludzi (od dawna) twierdzi, że sondaże to manipulacja i oszustwo. Ja mam pogląd bardziej umiarkowany. Wierzę prof. Glińskiemu i kilku innym znajomym socjologom, którzy twierdzą, że procent odmów udziału w badaniu dochodzi do 90%, i że za takie psie pieniądze jakie dają gazety i telewizje, nic lepszego w tych warunkach zrobić nie można. Zapewne jest w tym i element dostarczania takich byle jakich wyników, bo takie podobają się zamawiającym, ale główny problem polega na tym, że badany jest niewielki procent społeczeństwa, ci, którym z nie wiadomo jakich powodów chce się brać udział w takich ankietach.

 

To oczywiście kolejna ułomność polskiej demokracji. Kolejna na długiej liście, która sprawia, że polska demokracja jest ćwierć-demokracją i wielki w tym udział klasy rządzącej. Pod tym względem bilans 25 lat wygląda po prostu źle, i czas przetrzeć oczy.

 

Mojej prognozy nie opieram więc na sondażach (i jeśli takie się wkrótce ukażą, to radzę je traktować jak sondy uliczne). Natomiast, ogólna wiedza i ogólne rozeznanie, oraz logika, każą mi rozumować następujaco.

 

Potencjalne przepływy elektoratu można podzielić na 4 grupy.

 

Pierwsza, to dopływ nowych wyborców. Do wyborów pójdą ci, którzy nie brali udziału w I turze. Sadzę, że w większości będą to wyborcy Komorowskiego, których zjednoczone media skutecznie przestraszą perspektywą powrotu PiS-u do władzy, dusznej atmosfery i pukania do drzwi o 6 rano. Wiem, że to bajka dla głupców (a pukania to się mogą obawiać jedynie oszukańczy beneficjenci tego systemu), ale niestety takich otumanionych nie brak. Przypuszczam, że przybędzie 8-10% nowych wyborców z czego, cztery piąte albo więcej pójdzie bronić własną piersią Komorowskiego i interesów WSI. To da około 6-8 punktów procentowych obecnemu prezydentowi.

 

Druga grupa to wyborcy Kukiza. Otóż, tu mamy trochę wróżenie z fusów, bo wcale nie jest jasne, co to za grupa i czym się kieruje. Z pewnością nie jest jednolita, i jestem przekonany, że to nie idea JOW-ów nimi zawładnęła, lecz raczej pokazanie środkowego palca obecnej klasie politycznej - a w szczególności panującemu prezydentowi. Część z nich, może nawet znaczna, nie pójdzie na II turę (do czego pracowicie zachęcają tajni pracownicy WSI podszywający się pod niezależnych blogerów). Myślę, że jednak większość pójdzie, bo krzyczenie, że chce się zmiany, a później stwierdzenie, "a niech już zostanie Komorowski", jest lekko schizofreniczne. Ci co pójdą, w lwiej części zagłosują na Dudę. Myślę, że na skutek tego Duda uzyska co najmniej 8% głosów, a więc odrobi przypływ nowych wyborców Komorowskiego.

 

Trzecia grupa to głosy oddane na Korwina, Ogórek i innych. Część z tych wyborców nie pójdzie na II turę, reszta pójdzie i można założyć, że ich głosy się zrównoważą. W tej kategorii żaden z kandydatów nie zyska kosztem drugiego.

 

Wreszcie ostatnia grupa, to przepływy: ci którzy zagłosowali na Komorowskiego w pierwszej turze mogą zagłosować na Dudę w drugiej i odwrotnie. Są to wyborcy nie przywiązani szczególnie do żadnej ideologii, i o ich głosie może zaważyć najbardziej telewizyjna debata. Wielu pierwszy raz zobaczy Dudę na żywo. I to jest największy rezerwuar głosów potrzebnych Dudzie do wygrania wyborów. Wystarczy odmienić zdanie 3% żeby zyskać 6 (bo przeciwnik tyle samo traci).

 

Jeśli więc nie wydarzy się nic szczególnego, jeśli obaj kandydaci pozostaną sobą, to  Andrzej Duda będzie kolejnym prezydentem Polski. Minimalny wynik, to 53:47, a przy sprzyjających wiatrach, 60:40. Tak to widzę z daleka, i na chłodno.

 

Andrzej Duda powinien więc adresować swój przekaz w trzech kierunkach: do swoich zwolenników (bo wybory jeszcze nie wygrane, potrzebna jest pełna mobilizacja, żeby wykorzystać wielką szansę), do wyborców Kukiza (może nie jestem tym, o kogo wam chodziło, ale co wolicie: rozpoczęcie zmiany już teraz, czy niech wszystko zostanie po staremu), i do wyborców Komorowskiego (zgoda oznacza, że wszyscy mają być szanowani, a nie dzielenie na racjonalnych i radykalnych i atakowanie opozycji).

 

Na zdrowy rozum musi wygrać Andrzej Duda.

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka