jan mak jan mak
1393
BLOG

Kiedy słońce zajdzie za daleko…

jan mak jan mak Polityka Obserwuj notkę 24

Co to będzie, gdy słoneczko zajdzie za daleko?
Wiernych sobie pozasmuca, radość sprawi kretom.
Co to będzie, kiedy zgaśnie, gdy rano nie wstanie?
Albo będzie koniec świata, albo...?

Bezkarność uczestników kolejnych afer, skręcone wybory do sejmików, skazanie Kamińskiego, i ostatnie ordynarne zagranie trumnami – sprawiają, że coraz częściej przypomina mi się refren piosenki Laskowika i Smolenia, odnoszący się do możliwości utraty cierpliwości przez naród polski przed rokiem 1981. Jak na mój gust (a jestem z tych wiernych słoneczku),  to co się dzieje ostatnimi miesiącami w Polsce to objawy zachodzenia słońca „za daleko”.  Wiem, że nie jestem sam wśród tracących już cierpliwość. Pytanie czy jest nas wystarczająco dużo by w demokratycznych wyborach przepędzić z salonów władzę, która na przepędzenie w niesławie już po stokroć zasłużyła, czy też przewagę w tym państwie mają niechętne jasności krety?

Jeśli wierzyć CBOS-owi (wiem, że to dość karkołomne założenie), 30 procent żyjących w Polsce uważa, że nie należy budować żadnego pomnika ofiarom katastrofy smoleńskiej. Te osobniki mają taki sam głos w wyborach, jak normalny człowiek. Wkrótce się jednak przekonamy ilu ich jest i czy chodzą na wybory. Jeśli uda się zmienić władzę – a to, że zmiana jest w jak najlepiej pojętym interesie tego państwa, powinno być jasne dla każdego, kto sobie jasność ceni – wówczas poczujemy wreszcie powiew świeżego powietrza i  otworzy się przynajmniej szansa na naprawę i na lepszą Polskę. Zaświta znowu nadzieja.

Jeśli jednak okaże się kolejne lata mamy tkwić w tym zaduchu i ciemności, na tym „H, D i kamieni kupie”, w Państwie Platformy i WSI, jeśli prysną ostatnie, wyrażane teraz nadzieje – wówczas nie zdziwię się, gdy znaczna część zawiedzionych i oszukanych uzna, że sprawę trzeba załatwić na ulicy. Że potrzebne jest nowe powstanie.

Podejrzewam, że na przestrzeni dziejów obóz patriotyczny w Polsce nigdy nie przekraczał 25-30 procent społeczeństwa. Przy braku demokracji, 10-15 procent najbardziej aktywnych członków społeczeństwa zdolnych było narzucić swoją wolę reszcie. Reszta się bała „otworzyć dziób”, bo po prostu – mówiąc skrótem – mogła w niego dostać.  W takich warunkach wybuchały narodowe powstania. Dziś obóz patriotyczny wydaje się silniejszy niż w przededniu niejednego powstania!

Wniosek? Zwycięstwo Platformy w najbliższych wyborach, może się okazać klęską wszystkich i początkiem trudnych do przewidzenia wypadków i wydarzeń. Radość kretów okaże się bardzo krótkotrwała. A los usiłujących kierować się zdrowym rozsądkiem, takich jak ja, w rewolucyjnej zawierusze też może okazać się niełatwy.

To jest jeszcze jeden dobry powód, żeby głosować przeciwko Komorowskiemu i Platformie. 

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka