jan mak jan mak
3559
BLOG

O roli wyjątkowej ilości idiotów w polskim systemie demokratycznym

jan mak jan mak Polityka Obserwuj notkę 83

Ekspert Salonu24 i Tygodnika Powszechnego od wyborów, dr Jarosław Flis, zamieścił wpis, w którym twierdzi, że niezwykły wynik PSL w wyborach do sejmików jest efektem tzw. książeczki (a nie żadnych fałszerstw). Według niego bycie na pierwszej stronie książeczki dawało bonus ok. 6%, co popiera statycznymi obliczeniami zmiany wyniku w tych powiatach, gdzie PSL nie był na pierwszej stronie, bo listy nie wystawił. Do trafności tych argumentów obliczeniowych można się przyczepić w wielu miejscach (co czynią komentatorzy), ale ja się skupię tylko na jednym założeniu, które w swojej analizie czyni dr Flis.

Otóż dr Flis zakłada, że w Polsce mamy wyjątkowo duży odsetek idiotów. Oczywiście, dr Flis nie używa tego słowa, tylko posługuje się terminem "osoby oszczędne poznawczo", ale ja jako bloger mogę sobie pozwolić na krótkie słowo wyrażające dobitnie istotę umysłowości owych hipotetycznych osób. Warto dodać, że nie jest to bynajmniej oryginalna teza dra Flisa, bowiem już za komuny wśród tzw. inteligencji szerzony był mit, że tzw. klasa robotnicza to w większości idioci. Wyrażało się to w dość powszechnie używanym wśród inteligentów słowie „robole” na określenie członków przodującej (oficjalnie) klasy robotniczej. Teraz również, od samego początku skandalu z wyborami do sejmików różni telewizyjni „eksperci” i „komentatorzy” suflowali, między wierszami, że nie było żadnych fałszerstw, tylko –właśnie – wielu wyborców to idioci. (Pogarda tzw. „inteligentów” dla „osób oszczędnych poznawczo”, ta sama). 

Odsetek ten jest wyjątkowo duży, bowiem w innych normalnych demokratycznych krajach takich odchyleń od badań exit polls i takiej ilości głosów nieważnych nie notuje się. Warto tu zaznaczyć, że ta nasza anomalia spowodowana jest nie tylko przez samych idiotów głosujących, ale też przez tych, którzy wymyślili książeczkę wyborczą i zorganizowali te wybory. Reguła wystepowania wyjątkowo wielkiego odsetka idiotów dotyczy zarówno tych na dole i tych na górze. Mam nadzieję, że dr Flis zgodzi się tu ze mną, szczególnie, że tak rozwinięta przeze mnie twórczo hipoteza tłumaczy już wszystko:  dlaczego autostrady kosztują u nas dwa razy więcej  niż w Szwajcarii, dlaczego zlikwidowano przemysł stoczniowy, dlaczego kupiono Pendolino, dlaczego Sejm przypomina małpi cyrk, dlaczego Lis na żywo jest taki jak jest, i dlaczego mimo tylu afer i skandali ludzie nadal głosują na PO.

Otóż to odkryte przez mnie wyjaśnienie wszystkiego w polskim życiu społeczno-ekonomicznym proponuję nazwać, w uznaniu wkładu dr Flisa, efektem Flisa-Maka lub ogólnym prawem Flisa-Maka

Jest tak jak jest, bo w Polsce mamy wyjątkowo duży odsetek idiotów.

Przy okazji oznacza to, że badania politologiczne i socjologiczne można w Polsce zakończyć, bo wszystko zostało już wyjaśnione. Oszczędzi się na nauce. Jak na takie wyjątkowe państwo przystało.

 

WYJAŚNIENIE: Notka ma charakter ironiczny. Nie uważam Polaków za idiotów. W konfrontacji dwóch hipotez, że anomalie wyborcze zostały spowodowane wyjatkową głupotą Polaków lub że zostały spowodowane wyjątkowym cwaniactwem Polaków, opowiadam się za tą drugą hipotezą. jm

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka