jan mak jan mak
9845
BLOG

Obiektywnie o katastrofie smoleńskiej

jan mak jan mak Polityka Obserwuj notkę 192

Emisja dwóch filmów o katastrofie smoleńskiej i następująca po niej dyskusja pokazała, że są tacy, którzy nie potrafią mówić o katastrofie bez emocji, ale są i tacy, którzy starają się mówić obiektywnie. Emocji nie potrafili opanować prof. Krzemiński, P. Wroński i M. Karnowski. O ile umiem zrozumieć dlaczego emocji nie potrafi powstrzymać Karnowski, przyznam, że nie bardzo rozumiem, jakie to emocje targają Krzemińskim i Wrońskim. Zostawmy to.

Ci, co potrafili opanować emocje, prof. Kleiber, A. Stankiewicz i P. Lisicki zgodzili się w zasadzie w kilku punktach. Że śledztwo prowadzone było fatalnie, że władze dopuszczały się kłamstw i nie poradziły sobie z problemem – a więc, że państwo nie zdało egzaminu. Myślę, że każdy kierujący się rozsądkiem musi się zgodzić z tą tezą.

Gorzej było z pytaniem, czy da się coś zrobić (konferencja naukowców?), żeby fatalny stan emocji społecznych związanych z tą katastrofą uspokoić, żeby przybliżyć się do prawdy i przekonać do wypracowanej wersji większą część społeczeństwa. Gorzej było, bo logiczny wniosek jest następujący. W tym celu trzeba najpierw ukarać i odsunąć od możliwości dalszego psucia państwa tych, którzy zawiedli.

Wówczas dopiero można myśleć o próbie uzyskania w miarę jednoznacznego stanowiska od naukowców. Otóż wbrew sugestiom prowadzącego Kraśki, że nie da się tu nic zrobić skoro naukowcy nie uznają swoich danych, skoro dane podlegają kwestionowaniu, skoro nie zostały one zgromadzone zgodnie z zasadami sztuki – wbrew tym sugestiom naukowcy potrafią się zgodzić, co do tego, czy teoria i dane, na których się opiera, czy ta całość trzyma się kupy. Być może wskazali by dwie lub trzy trzymające się kupy teorie ze wskazaniem różnych danych, na które się one opierają.

Jednakże podstawowy wniosek takiej komisji, jeśli byliby tam prawdziwi naukowcy (a nie politycy lub „święcie przekonani”) byłby taki, że nie zadbano o uzyskanie koniecznych danych, i dlatego trudno dziś wyrokować z pełnym przekonaniem o przyczynach.

Kto jest winny tego, że nie mamy dziś wystarczających danych?

Według badań TVP tylko około 30 procent Polaków „wie” dziś, co było przyczyną katastrofy smoleńskiej – mimo braku danych – i w zdecydowanej większości są to zwolennicy komisji Milera. Jeśli więc „sektą” nazwać tych, co już wiedzą, to w większość wyznają oni religię strony rządowej. Przynajmniej według badań TVP.

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka